Cześć!
W końcu jest sobota, posprzątałam pokój, byłam u babci, zaraz mam obiad, więc pozwoliłam sobie trochę wejść na laptopa.
Z racji tego iż posty muszę być też bardziej ciekawe, chciałabym wprowadzić do postów recenzje filmów, które oglądałam i mi się podobają.
Pierwszym moim z ulubionych filmów jest Sala Samobójców.
Nowy film Jana Komasy to mroczna opowieść o depresji, braku akceptacji, nieumiejętności radzenia sobie z własnym "ja" - słowem o każdym nastolatku.
I jak każdy nastolatek, główny bohater, Dominik Santorski, przeżywa
koszmar braku porozumienia z rodzicami, którzy są ciągle zabiegani. Brak
akceptacji rówieśników wpędza Dominika w depresję, z którą nie jest w stanie sobie poradzić. Zamknięty w swoim pokoju kontaktuje się tylko z wirtualnymi znajomymi. Razem tworzą małą społeczność zwaną "salą samobójców". Największy wpływ na wrażliwego Dominika ma Sylwia , której największym marzeniem jest się zabić.
Film potraktowany jest schematycznie i nie odkrywa nic nowego. Nasycony jest mrocznym klimatem, rozmowami o śmierci i psycholdelicznymi obrazami wirtualnego świata. Główny bohater, jak prawdziwy przedstawiciel kultury "emo",
jest niezrozumiany, akceptowany tylko przez wąską grupkę osób, cierpi w
samotności i myśli o samobójstwie. Mimo łatwizny fabularnej, na którą
poszedł scenarzysta, i wykorzystania schematów (szczególnie w postaciach
rodziców), film nie płynie gładko. Ogląda się go w prawdziwym trudzie,
jakby przejście do następnej sceny mogło być okupione tylko cierpieniem w
poprzedniej. Scenariusz miejscami się dłuży i w pewnym momencie czeka
się już tylko na napisy końcowe.
Podsumowując, "Sala samobójców" to ukłon w stronę kultury emo. Najwięcej fanów film zyska sobie właśnie spośród tego grona odbiorców. Dla innych "Sala..." będzie się pewnie jawić jako ciężki dramat, w schematyczny sposób opowiadający historię, jaką każdy z nas przeszedł
lub prawie przeszedł (kto z nas nie był kiedyś nastolatkiem?). Jeszcze
inni docenią obraz Jana Komasy za grę aktorską i pierwsze tego typu w
Polsce pokazanie wirtualnej rzeczywistości. Jednak największa moc tego filmu drzemie w tym, że nawet po wyjściu z kina zmusza do myślenia i refleksji. I to przesądza całą sprawę.
Informacje, wzięłam z internetu iż mi by to zajęło dużo czasu do pisania..
link: http://koktajl.fakt.pl/Sala-samobojcow-recenzja,artykuly,125943,1.html
Moja ocena: 10/10 na pewno! ;)
A wy go oglądaliście? Podobał się wam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz