sobota, 22 września 2012

Film.

Cześć!
W końcu jest sobota, posprzątałam pokój, byłam u babci, zaraz mam obiad, więc pozwoliłam sobie trochę wejść na laptopa.

Z racji tego iż posty muszę być też bardziej ciekawe, chciałabym wprowadzić do postów recenzje filmów, które oglądałam i mi się podobają.

Pierwszym moim z ulubionych filmów jest Sala Samobójców.

Nowy film Jana Komasy to mroczna opowieść o depresji, braku akceptacji, nieumiejętności radzenia sobie z własnym "ja" - słowem o każdym nastolatku. I jak każdy nastolatek, główny bohater, Dominik Santorski, przeżywa koszmar braku porozumienia z rodzicami, którzy są ciągle zabiegani. Brak akceptacji rówieśników wpędza Dominika  w depresję, z którą nie jest w stanie sobie poradzić. Zamknięty w swoim pokoju kontaktuje się tylko z wirtualnymi znajomymi. Razem tworzą małą społeczność zwaną "salą samobójców". Największy wpływ na wrażliwego Dominika ma Sylwia , której największym marzeniem jest się zabić.

 Film potraktowany jest schematycznie i nie odkrywa nic nowego. Nasycony jest mrocznym klimatem, rozmowami o śmierci i psycholdelicznymi obrazami wirtualnego świata. Główny bohater, jak prawdziwy przedstawiciel kultury "emo", jest niezrozumiany, akceptowany tylko przez wąską grupkę osób, cierpi w samotności i myśli o samobójstwie. Mimo łatwizny fabularnej, na którą poszedł scenarzysta, i wykorzystania schematów (szczególnie w postaciach rodziców), film nie płynie gładko. Ogląda się go w prawdziwym trudzie, jakby przejście do następnej sceny mogło być okupione tylko cierpieniem w poprzedniej. Scenariusz miejscami się dłuży i w pewnym momencie czeka się już tylko na napisy końcowe.

 Podsumowując, "Sala samobójców" to ukłon w stronę kultury emo. Najwięcej fanów film zyska sobie właśnie spośród tego grona odbiorców. Dla innych "Sala..." będzie się pewnie jawić jako ciężki dramat, w schematyczny sposób opowiadający historię, jaką każdy z nas przeszedł lub prawie przeszedł (kto z nas nie był kiedyś nastolatkiem?). Jeszcze inni docenią obraz Jana Komasy za grę aktorską i pierwsze tego typu w Polsce pokazanie wirtualnej rzeczywistości. Jednak największa moc tego filmu drzemie w tym, że nawet po wyjściu z kina zmusza do myślenia i refleksji. I to przesądza całą sprawę.

Informacje, wzięłam z internetu iż mi by to zajęło dużo czasu do pisania..
link: http://koktajl.fakt.pl/Sala-samobojcow-recenzja,artykuly,125943,1.html

Moja ocena: 10/10 na pewno! ;)

                                       
Sala samobójców plakatA wy go oglądaliście? Podobał się wam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz